Berkley przeciw Marines

Czezwy

[link widoczny dla zalogowanych]

Berkeley kontra US Marines (Marcin Bosacki)

Berkeley, najbardziej lewicowe miasto w USA, wypowiedziało wojnę
amerykańskiej piechocie morskiej. Po dwóch tygodniach starć górę bierze
bitewne doświadczenie marines

Pod koniec stycznia radni Berkeley w Kalifornii wezwali elitarną piechotę
morską (marines), by zamknęła punkt rekrutacyjny w ich mieście. "Marines są
tu nieproszonymi i niechcianymi intruzami" - ogłosili rajcy 100-tysięcznego
miasta uniwersyteckiego, mającego od lat 60. opinię najbardziej lewicowego
i pacyfistycznego miejsca w USA. - "USA notorycznie rozpoczynają nielegalne
i niemoralne wojny. Irak to tylko ostatnia z nich" - grzmi deklaracja rady
miejskiej.

Rada wezwała obywateli, by wstrzymali się z wszelką pomocą dla punktu
rekrutacyjnego. Zagroziła też wytoczeniem wojskowym procesu o dyskryminację
mniejszości seksualnych (w armii USA geje nie mogą otwarcie deklarować
swych upodobań seksualnych) oraz przyznała bezpłatne miejsce parkingowe
przed punktem marines radykalnej organizacji antywojennej Code Pink.
Burmistrz Tom Bates zadeklarował: - Jeśli marines nie wiedzą, jak się
ewakuować, mogę im doradzić.

Ameryka zawrzała. W ciągu dwóch tygodni do Berkeley wpłynęło prawie 30 tys.
listów i e-maili w obronie marines i tylko 2 tys. popierających miasto. Tak
jak Code Pink nazywa marines "płatnymi mordercami", tak krytycy rady
publicznie określali radnych Berkeley jako "zidiociałych lewaków", którzy
"pierwsi pobiegliby po pomoc do marines np. w razie trzęsienia ziemi".

Odezwały się organizacje kombatantów - od walczących w Iraku i Afganistanie
po tych, którzy w mundurach marines zdobywali w 1945 r. japońską Iwo Jimę.
Republikanie w Kongresie oraz lokalnym parlamencie Kalifornii wszczęli
procedury wstrzymania dotacji dla Berkeley - łącznie 6 mln dolarów, głównie
na budowę dróg.

Rzeczniczka marines, którzy podobnie jak wszystkie inne rodzaje wojsk USA
składają się wyłącznie z ochotników, wydała jedynie chłodne oświadczenie:
"Nigdzie się nie wynosimy. W Berkeley i wszędzie indziej w Ameryce będziemy
prowadzić rekrutację, jak codziennie od 232 lat".

Wreszcie zaczęli narzekać na swoich rajców sklepikarze z Berkeley -
codzienne demonstracje zwolenników i przeciwników marines zaczęły wypłaszać
im klientów.

Pod naporem przeważających sił wroga radni zaczęli się wycofywać. Wczoraj
wieczorem mieli przegłosować uchwałę w złagodzonej wersji, z usuniętymi
najostrzejszymi sformułowaniami pod adresem marines.
_________________